Orzeczenie sądu o nałożeniu na obcokrajowca kary pozbawienia wolności jako kary zastępczej nie stanowi podstawy do wpisania go do rejestru osób, których pobyt w Polsce jest niepożądany – r. pr. Krzysztof Gruszka komentuje dla dziennika Rzeczpospolita.
Cudzoziemcy przebywający w Polsce mają obowiązek – tak samo jak obywatele Polski – przestrzegać obowiązujących w naszym kraju przepisów. W przypadku popełnienia czynu zabronionego konsekwencje dla nich mogą być jednak bardziej dotkliwe niż dla obywatela Polski. Oprócz skazania, mogą również zostać zobowiązani do wyjazdu z kraju wraz z tymczasowym zakazem wjazdu zarówno do Polski, jak i innych krajów obszaru Schengen.
Ma to miejsce w sytuacji, w której cudzoziemiec zostaje skazany na karę grzywny lub karę pozbawienia wolności. Taka osoba zostaje wpisana do rejestru osób, których pobyt na terytorium Polski jest niepożądany, co jest przesłanką do jej wydalenia i orzeczenia zakazu wjazdu przez określony czas.
Tym samym nie dotyczy to osób skazanych na karę ograniczenia wolności. W świetle ustawy o cudzoziemcach taka osoba może nadal przebywać na terytorium Polski i nie ma podstaw do wpisania jej do rejestru osób niepożądanych.
Prawo nie zawsze precyzyjne
Powyższe okoliczności, choć wydają się być jasne, niekoniecznie takie są dla organów administracji. Prawo karne zna bowiem instytucję kary zastępczej. W sytuacji, gdy osoba skazana na karę ograniczenia wolności uchyla się od jej wykonania, sąd może orzec o obowiązku wykonania kary zastępczej – z założenia surowszej – według określonego w przepisach przelicznika. I tak, jeżeli skazany na karę ograniczenia wolności nie stawia się np. na obowiązkowych pracach społecznych, może trafić „za kratki”.
Powstaje wówczas pytanie – czy orzeczenie wobec cudzoziemca zastępczej kary pozbawienia wolności w miejsce „kary podstawowej”, tj. kary ograniczenia wolności, stanowi przesłankę do umieszczenia go w rejestrze osób, których pobyt na terytorium RP jest niepożądany?
Niestety, przepisy ustawy o cudzoziemcach milczą na ten temat. Tym samym organy administracji, widząc że cudzoziemiec przebywa w zakładzie karnym, czasem „z automatu” wpisują go do rejestru osób niepożądanych. Skutkuje to wydaniem decyzji o zobowiązaniu cudzoziemca do powrotu do swojego kraju wraz z zakazem wjazdu do Polski i innych krajów Schengen na określony czas. Takie postępowanie jest jednak nieuzasadnione i nie znajduje oparcia w prawie.
To nie kara orzeczona
Instytucja kary zastępczej to swego rodzaju dodatkowa sankcja, która jest orzekana nie za sam czyn, ale za uchylanie się od wykonania kary łagodniejszej. Możliwość zastosowania tej dolegliwości ma służyć zdyscyplinowaniu osób skazanych do należytego wykonania obowiązków wynikających z kary ograniczenia wolności.
Celem wpisania cudzoziemca skazanego na karę pozbawienia wolności do rejestru osób niepożądanych jest ochrona szeroko rozumianego porządku publicznego. Oczywiste jest, że tego rodzaju kara jest orzekana w przypadku poważniejszych czynów niż kara pozbawienia wolności. Osób skazanych na karę ograniczenia wolności ustawodawca zdecydował się nie klasyfikować jako stwarzających zagrożenie dla porządku publicznego w takim stopniu, by nie mogły one kontynuować swojego pobytu na terytorium Polski. Zgodnie z art. 53 § 1 kodeksu karnego wykonawczego: „Wykonanie kary ograniczenia wolności ma na celu wzbudzenie w skazanym woli kształtowania jego społecznie pożądanych postaw, w szczególności poczucia odpowiedzialności oraz potrzeby przestrzegania porządku prawnego”. Tym samym jest to swego rodzaju „ostatnia szansa” dla osoby skazanej, którą sąd stosuje w sytuacjach, gdy dany czyn był raczej incydentem i istnieje duże prawdopodobieństwo, że skazany ponownie nie popełni czynu zabronionego.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego również nie stawia znaku równości między orzeczoną a zastępczą karą pozbawienia wolności. Przykładowo, w wyroku z 24 stycznia 1976 r. (IV KRN 97/75) SN wskazał, że przez odbycie kary należy rozumieć tylko odcierpienie zasadniczej kary pozbawienia wolności. Wyrok dotyczył recydywy i został wydany w oparciu o poprzedni kodeks karny. Jednak sama teza wyroku pozostaje aktualna.
Z braku wiedzy
Nie można wykluczyć sytuacji, w której rzekome „uchylanie się” cudzoziemca od wykonania kary ograniczenia wolności nie wynika z jego złej woli, ale z jego niewiedzy co do obowiązujących w Polsce przepisów. Cudzoziemcy przebywający w Polsce, szczególnie w celu wykonywania pracy, chcą mieć jak najmniej problemów z polskimi organami władzy. Jeżeli więc już popełnią czyn zabroniony, to zwykle dostosowują się do zapadłych orzeczeń, obawiając się cofnięcia zezwolenia pobytowego. Zależy im, by przebywać w Polsce i pracować oraz unikać wszelkich konfliktów z prawem.
Odwołanie nie takie proste
Tym samym kara zastępcza pozbawienia wolności nie może stanowić samoistnej przesłanki do wpisania cudzoziemca do rejestru osób niepożądanych i w konsekwencji – wydania decyzji o zobowiązaniu do powrotu.
Co jednak w sytuacji, gdy organ wpisze cudzoziemca do rejestru i wyda decyzję o zobowiązaniu do powrotu?
Niestety, w tego rodzaju sprawach procedura odwoławcza również wiąże się z komplikacjami. Odwołanie jest wnoszone w odniesieniu do decyzji o zobowiązaniu cudzoziemca do powrotu. Taka decyzja jest wydawana obligatoryjnie w sytuacjach umieszczenia cudzoziemca w rejestrze osób niepożądanych. Tym samym samo zaskarżenie decyzji niewiele pomoże – organy administracji są związane wpisem do rejestru.
Wobec tego konieczne jest złożenie wraz z odwołaniem wniosku o wykreślenie cudzoziemca z rejestru osób, których pobyt na terytorium Polski jest niepożądany. Organ odwoławczy (Szef Urzędu do spraw Cudzoziemców) powinien w pierwszej kolejności zbadać zasadność takiego wniosku i dopiero po jego rozpoznaniu rozstrzygać w zakresie odwołania.
Brak złożenia wniosku będzie najpewniej skutkować oddaleniem odwołania. Skoro bowiem nadal istnieje przesłanka obligatoryjnego wydania decyzji o zobowiązaniu do powrotu (wpis w rejestrze), to nie ma podstaw ku temu, by taką decyzję uchylić.
Opisana kwestia często wynika z nieznajomości polskich przepisów przez cudzoziemców przebywających w Polsce. Przykładowo, jednym z powszechniejszych przestępstw, które popełniają w Polsce obywatele innych krajów, jest prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Często wynika to z różnic w dopuszczalnych normach stężenia alkoholu we krwi. W Polsce maksymalna liczba „promili” to 0,2, której przekroczenie jest wykroczeniem. Jeżeli policyjny alkomat wskaże wartość powyżej 0,5, kierowca prowadzący pojazd w tym stanie dopuszcza się przestępstwa. Dla porównania –
w Finlandii dopuszczalne stężenie alkoholu we krwi to 0,5 promila. Podobny limit obowiązuje np. w Austrii. Cudzoziemcy przyjeżdżający do Polski na dłużej powinni zapoznać się z podstawowymi regulacjami prawnymi. Nikt nie oczekuje, że będą przygotowani na każdą sytuację, jednak pewne czyny są zabronione w niemal wszystkich krajach. Często tylko niuanse decydują, czy mogą kontynuować pobyt na terytorium Polski.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.